Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 145.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.



XIV.
N



Nazajutrz ciekawość dochodziła do najwyższego stopnia, ale trudno ją było zaspokoić — okna domu Podkomorzanki osłaniały bzy gęste, pokój Adeli był od ogrodu; a że mrokiem już przyjechała, przócz xiędza Herderskiego i Szambelana który w oknie główkę jéj najrzał, nikt jeszcze przybyłéj nie mógł zobaczyć. Głucha tylko wieść krążyła że to miał być cud piękności.
— Ale cóż z tego gdyby i cud piękności? — mówiła panna Petronella — no, to córka stolarza Anusia także piękna jak malowana Venus jaka, a nic po tem; już od niéj tamta piękniejszą nie będzie, i cóż z tego?