Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 168.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
162

Czasem tylko po tem ołowianem niebie jesiennem przelatywały jak chmury wspomnienia żony, matki i dziecięcia ku któremu ciągnęło serce ojcowskie nieznające pociech rodzicielskich.
Stosunek ten z dziecięciem był dziwny i nieledwie upokarzający; — wychowana tak że ojca zrozumieć nie mogła, że prawie wyparła się swojego pochodzenia, córka unikała go i zapomniała, on do niéj odezwać się nie mógł. Ożenienie wwiodło ją w te sfery w których on przebywać nie lubił, w któreby się mógł wcisnąć tylko okupując upokorzeniem. Mąż jéj albo z nią żył za granicą, lub mieszkał w Warszawie, przyjeżdżali na wieś bardzo rzadko, bawili w swem kółku przywożąc z sobą przyjaciół cudzoziemców i męty różnego rodzaju z wielkiego świata, kuzynków podejrzanych, pieczeniarzy, pochlebców, a przed tą sfrancuziałą czeredą która frak i buty wprzód widzi niż człowieka, sądząc o głowie z przedziału we włosach, mógłże się pan Joachim pokazać? Mąż Eweliny nigdy o