Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 197.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
191

Posunęli się daléj, a biedny Żelizo pozostał wkuty przy sadzawce nieśmiejąc im towarzyszyć i wzrok tylko posłał za cudnem zjawiskiem czując się szczęśliwym że Adela raz ku niemu jeszcze ciekawą główkę zwróciła.
Przebiegłszy ogród chciał daléj prowadzić ich pan Wędżygolski ku lasowi utrzymując że okaże gdzieś wejście potajemne do lochów którem wycieczki robiono z klasztoru, ale nikt nie był ciekawy, a pan Joachim doradził zwrócić się nazad i póki jeszcze słońce było na niebie, spojrzéć z pagórka na okolicę i miasteczko.
Tak téż uczyniono; — w istocie widok ztąd był uroczo piękny i rozległy..... poza mieściną malowniczo rozrzuconą wśród sadów widać było kraj pagórkowaty, lasy, stawy, wioski, dwory które cudny tworzyły krajobraz ginący w sinych mgłach oddalenia.
Adela która nie odstępując prawie choréj babki mało w życiu widziała świata, zachwy-