Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 215.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
209

— Czego? po co się pan spieszysz? w domu nie masz nikogo, nikt cię nie czeka, zostań z nami na herbacie, strzelbę i torbę można tu złożyć bezpiecznie gdzie w kątku, a pogadalibyśmy jeszcze.
Oczy Adeli zwróciły się wtórząc prośbie podkomorzanki i pan Joachim oprzeć się im nie umiał, pozostał więc na cały wieczór u sąsiadki.
Czuł on niedorzeczność jaką popełniał, wiedział dobrze że doznawszy wrażenia które mu się niebezpieczeństwem wydawało nie bez przyczyny, należało powtórzenia go unikać, a jednak oprzeć się nie potrafił wzrokowi który go ciągnął ku Adeli. Wyrzucał to sobie jak płochość i nieopatrzność, niepokoił własném postępowaniem i poradzić nie umiał.
Podkomorzanka była w najlepszym humorze, i wkrótce rozmowa skierowana od miasteczkowych plotek, na rozleglejsze pole ogólnych uwag o ludziach, świecie i życiu, sta-