Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 223.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
217

tylko na nią popatrzał, cóż to się z asindziejem dziać musi coś miał szczęście z nią cały wieczór przepędzić. Wszak tak? już i to wiemy, nic się nie utai... Ale ostrożnie panie Joachimie żeby się nie wplątali, Podkomorzanka może mieć projekta..... ani się postrzeżesz jak zaszłapiesz.
Trochę wprawniejsze nad Szambelańskie oko byłoby dojrzało w panu Joachimie pomieszanie jakie te wyrazy na nim sprawiły, choć usiłował źle udanym śmiechem pokryć niepokój i odparł szybko.
— Zmiłuj się pan, co za dzikie myśli! nacóż ja się komu przydać mogę? stary i ubogi! pomyśl sam.
— Już ja to myślałem, — rzekł Wędżygolski, — stary jeszcze nie, tylko dobrowolnie się starzysz, — ubogi... no! to stosunkowe, a Adela słyszę nie ma nic i wątpię żeby jak ludzie chcą, Podkomorzanka jéj wszystko zapisać miała, familja nie pozwoli... Któż to wié co kobietom po głowach chodzi?? po-