List zawierał słów kilka. Mistrz polecał księciu obronę swą przed królową Elżbietą, która wyrzucała Krzyżakom, iż Semkowi pieniędzy dostarczyli na wyprawę przeciw niej i jej prawom. Czolner przysiągł najuroczyściej, a fałszywie, że nie wiedział, na co pieniądze były przeznaczone.
W ostatku mistrz polecał oddawcę listu jako wiernego zakonu sługę, przez którego ustnie czy na piśmie przesłać było można wiadomości i żądania. Czolner z wielką uniżonością i uszanowaniem ofiarował królowej swe posługi.
Milczącemu ciągle księciu, półgłosem odczytawszy to kanclerz, gdy potem wejrzał na posła krzyżackiego tak nędznie wyglądającego, ledwie go uznał rozmowy godnym. Sam też książe wprost nie zwrócił się ku niemu. Pośredniczył lektor.
Bobrek stał trochę w cieniu, nie można mu się było lepiej przypatrzeć, lecz gdy, wziąwszy ciche od pana instrukcje, ks. Walter się zbliżył do niego, uderzony został wejrzeniem pełnem przenikliwości i rozumu, jakiem go klecha powitał. Zrozumiał teraz dlaczego zakon go wyprawił.
— Królowa Elżbieta — odezwał się Walter — za złe miała bardzo zakonowi, pomoc daną nieprzyjacielowi, ale na to książe nic radzić nie
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom II.djvu/112
Ta strona została uwierzytelniona.