Ta strona została uwierzytelniona.
Bobrek przybywszy do Krakowa na zwykłą gospodę, która wszystkim jemu podobnym wysłańcom krzyżackim służyła, nie próżnował ani godziny.
Natychmiast przestrogę o nadciąganiu Semka przesłał panu krakowskiemu, który, zkądinąd już będąc zawiadomionym, miał się na baczności.
Obowiązek więc swój spełnił, ale było w nim coś natury kreta, który, nawet bez potrzeby musi się kopać pod ziemią, coś knuć i komuś szkodzić. Starał się więc korzystać ze swojego pobytu w Krakowie, dla wywiedzenia się o położeniu, o usposobieniach, o tem jak tu stała sprawa Semka, i co myślano z trzynastoletnią królewną a przyszłą królową. Wieści chodziły że matka jej Elżbieta, na usilne nalegania panów małopolskich, godziła się na to, aby im dać swo-