Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stach z Konar tom II 133.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
—   129   —

ty masz pieniądze, a mnie? mnie nie może nic być, bo ja mam rozum (uderzył się palcem w czoło), albo ja nie mogę służyć innemu, jak służyłem temu?
— Ja mam pieniądze! — podchwycił przyskakując do Mierzwy Juchim z gniewem okrutnym, tak że podsędzia się cofnął. — Ty śmiesz gadać że ja mam pieniądze! ty! Kto tobie powiedział że ja mam pieniądze! Ty potwarco jakiś!
I począł potrząsać suknią swą brudną i wyszarzaną.
— Jakie ja mam pieniądze? zkąd ja mam je mieć? Ja mam ten łachman co na grzbiecie, więcéj nic. Co ty będziesz gadał że ja mam pieniądze! Czy to pieniądze moje! Ja na chléb nie będę miał.
Mierzwa głowę to podnosił, to spuszczał.
— Słuchaj, Juchim — rzekł — po co ty to mnie gadasz?
— A na co mówisz że ja mam pieniądze? — krzyknął żyd, — ja jestem żebrak, ja niemam nic, nic.
— No, jak tak — dodał Mierzwa — to cię powiesić mogą.
Szli daléj. Juchim z głową spuszczoną, Mierzwa gładząc brodę. Tuż pod zamkiem był dworek Juchima, chata oparkaniona tak wysoko, że z za tynu dachu jéj prawie nie było widać. Wrota ogromne, ciężkie, kute, prowadziły do wnętrza.