Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stara baśń tom 3 173.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.



IX.


Zdala już widać było jak gromady trupy układały stosami i pagórki z nich rosły, które mogiłami pokrywano. Roili się tam ludzie, a choć praca smutną była, śpiewali pieśni, wznosili okrzyki.
— Gdzie odgróżki wasze, o rodzie zbójecki? Gdzie wasze zwycięztwo i łupy, a jeńce? garść ziemi na oczy, oszczep w piersi się tłoczy, to wasza zapłata... Żony stoją w progu, na powrót czekają, wypatrują oczy, wypłaczą źrenice. Wrócą wilkołkami, krew ssać ze swych braci.
I sypali śpiewając mogiły, mieniając się cały dzień, sypali drugi, sypali trzeci, aż ziemia litościwa wszystkich pokryła. Na stosach poczestnych spalono polan, których ciała osobno złożono.
Gdy pole oczyszczone zostało, a wiatr odniósł