Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stare dzieje.pdf/143

Ta strona została uwierzytelniona.
BARTŁOMIEJ.

Ja z wami nie będę rozprawiać długo! hej! panowie gromada! nogi za pas i do domów! Słyszycie... fora ztąd!

(wszyscy stoją)

Co, to bunt? nieposłuszeństwo?

PROKOP.

Ej! nie srożylibyście się, panie ekonomie... do czego wam to?

BARTŁOMIEJ.

Śmie mnie nazywać ekonomem!

PROKOP.

Po staremu! Ot, posłuchajcie... przyszliśmy do hrabiego i do was razem, i z nim my już interes skończyli, a z wami dopiero poczniemy....

BARTŁOMIEJ.

Ze mną, mospaneńku! To chcecie alkiermesu?

PROKOP.

Kiedyś to bywało! a dziś my was grzeczno i pięknie prosimy, jedźcie sobie zkąd was tu licho przyniosło i nie oglądajcie się za siebie.

BARTŁOMIEJ.

A to formalny bunt! hajdamactwo!... Hrabia