Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stare dzieje.pdf/147

Ta strona została uwierzytelniona.
BARTŁOMIEJ.

Zmykajmy synku... pierwsza próba państwa cale się nam nie udała, ale to twoja wina.

BOLESŁAW.

Jużciż nie moja! Wiedziałem, że z głowy ojcowskiéj nic rozumnego nie wyjdzie!

BARTŁOMIEJ (wzdychając).

Padłem ofiarą mojéj dylikatności dla hrabiego, mospaneńku... Otóż tobie moralność! bądźże tu uczciwym! Poczciwi ludzie zawsze tak kończą!

(wzdycha ciężko spoglądając w niebo).


Koniec.





Żytomierz, dnia 5 Grudnia 1858.