Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Syn Jazdona tom 3 174.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie wiem czy najgrzeszniejszym jesteś, Pawle Biskupie — ale jako człowiek grzesznym jesteś, a jako grzesznik pokutować powinieneś.
Bóg łaskaw temu, którego na Biskupa namaścił — da czas do obmycia się... Lat siedem jeszcze masz przed sobą...
Usłyszawszy po raz wtóry o tych siedmiu leciech, wstrząsnął się i drgnął ks. Paweł. Wprędce jednak duma wróciła, podniósł głowę.
— Co to mi prawisz? — odezwał się. — Rozmawiałeś z Panem Bogiem?
— Tak jest! — rzekł chłodno O. Serafin. — Dusza moja codzień rozmawia z Nim na modlitwie...
Maluczki jestem i grzeszny... ale małych Chrystus litościwy Pan przypuszcza do siebie! Gdym za duszę twoją modlił się, jako za pasterza naszego, słyszałem głos z góry: „Siedem lat dano mu do pokuty.“
Pokorny mnich rósł i potężniał mówiąc.
— Siedem lat! — dodał natchniony. — Użyjcież ich nie na pożogę miast, nie na zemstę i rozlew krwi, ale na przebłaganie Boga, na oczyszczenie siebie...
Zamilkł, Biskup próżno chciał przybrać ton i twarz lekceważącą, wpadł w zadumę... Korzystając z wrażenia O. Serafin kończył.
— Bóg nie chce zguby grzesznika, a dla ciebie łaskawym jest, boś dostojeństwo piastował