Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Tomko Prawdzic 068.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

świecie, a z głową, z duchem, z wyższością umysłową, pierwszy chłop lepszy od ciebie mości Hrabio.
— Ale dajciesz mi pokój! niemam czasu! zawołał Krzywulec — dajcie mi pokój! Durzycie mi głowę niepotrzebną rozprawą — jadę właśnie i śpieszyć muszę na radę familijną do księcia S. — dajcie mi pokój.
— Tylko słówko jeszcze, zatrzymał Dołęga — myślicie więc hrabio, że arystokracya samą siłą wspomnień żyć może?
— Bez wątpienia! Jej wyższości znamieniem są małe rączki i drobne nóżki; dopóki te trwają —
— Z małemi rączkami i drobnemi nóżkami pójdziecie gdzie się wam ani jedno, ani drugie na nic nie przyda. Chcecie żyć? — stańcie na miejscu to jest na przedzie! Pracowaćby wam potrzeba, poznać błędy swoje, oziębłość, zastygnienie, rozwiązłość, płochość, dumę, uderzyć się w piersi i powrócić z pokorą do dawnej missji: wieść braci do udoskonalenia moralnego, przykładem, czynem. — To da wam nowe życie. Dziś żyjecie tylko sobą i dla siebie, odcięci od reszty społeczeństwa, trupem jesteście i zgnijecie. — —
— Pierwsza ślachta, odparł Hrabia spluwając i spiesząc do swego powozu; pierwsza ślachta tegoczesna powstała i urosła w wojnach krzyżowych, temu nie zaprzeczycie?
Choć wedle mnie idea ślachectwa stare jest jak świat, ale historycznie z dzisiejszego stanowiska? —
— Niech i tak będzie.
— Gdzież w krzyżowych wojnach, w wojnach jakich-