Trzeba więc było dalej wieść walkę zażartą z władzą świecką..., a duchowieństwo baczne oprócz własnych żołnierzy, miało po sobie wszędzie prawie możnych i rycerstwo, w którego obronie stawało...
Biskupi krakowscy straszni byli książętom, broniąc praw rycerstwa i stojąc za jego swobodami. Mieszko Stary przez nie się utrzymać nigdy nie mógł przy Krakowie, który czterykroć umiał pozyskać; przez nie panował Kaźmierz Sprawiedliwy, ono wyniosło i trzymało Leszka.
Dzieje tych dni są jednem pasmem kościelnego boju, który wytwarza prawie bezwiednie swobody społeczne, i rozbudza miłość ich, nieustannem czuwaniem nad władzą książąt, — aby się ona nie wzmogła...
W pomoc tym usiłowaniom przychodzi duch wieku, który ziemskiem wszystkiem wzgardzić każe i pomiatać. — Za przykładem świętych ascetów dwory książąt stają się klasztorami, księżne wkładają włosiennice, książęta zaprzysięgają czystość i zrzekają się potomstwa dla odziedziczenia nieba. Książęce córki zamiast ślubować królom, ślubują Oblubieńcowi niebieskiemu... Skarby wszystkie idą na ozłocenie ołtarzy, na zbogacenie świątyń...
W tej extazie tysiąców ludzi, wzgardzających ziemią, idących we włosiennicach, w biczowaniu, o głodzie — szturmem do nieba jest coś tak wiel-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Waligóra tom I.djvu/114
Ta strona została uwierzytelniona.