Ta strona została uwierzytelniona.
Noc nadeszła a one spały, i minęła a nie zbudziły się, zaświtał ranek — pozostały nieporuszone...
Aż prządka niespokojna odważyła się zbliżyć i dotknąć ich rąk... Dłonie ściśnięte, były jak lód zimne — uszło z nich życie. Halki wróciły tu aby umarły... I nazajutrz w jednej trumnie, tak jak siedziały uściśnięte, z rękami splecionemi, których nic rozerwać nie mogło po zgonie, poniesiono dwie białe siostrzyczki — do grobu.
1879. Sierpień.
Drezno.