prowadził życie szlacheckie, bardzo skromne, co było powodem, że go skąpym nazywano.
Był zaś w istocie szczodrym bardzo, gdy szło o dobro ogólne, o sprawę rzeczypospolitej lub o dobry uczynek.
W owych czasach przywięzywano wielkie znaczenie do dworów, któremi możni się otaczali, a były one do zbytku obsadzone i liczne. Nie mógł się i Bajbuza obejść bez komorników, dworzan, hajduków, czeladzi, ale stosunkowo ograniczał się likiem ich niebardzo wielkim. Dobierał za to ludzi, a gdy na wojnę szedł, z własnej woli, na swym koszcie prowadził najmniej sto głów takiego żołnierza, iż lepszego nie miał nikt.
Zdala na Iwasia Bajbuzę patrzący, ci co o nim coś zasłyszeli, nawet tacy, co się o niego kiedy niekiedy ocierali, nie obcując ciągle, fałszywe sobie o nim wyrabiali pojęcie. Jedni go dumnym, drudzy mienili skąpcem, inni mieli za postrzelonego dziwaka. W istocie pospolitym ludziom trudno było sobie jasno wszystkie jego wytłumaczyć czynności.
Lepiej go sądzili ci, co od młodości na niego patrzyli.
Iwaś ojca, człowieka rycerskiego, ale nie odznaczającego się nadzwyczajnemi przymioty, utracił był bardzo wcześnie. Pozostała mu opiekunką matka, niewiasta rozumna, wielkiego ducha, i brat jej, ubogi, sterany na wojnach, zamęczony pie-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 01.djvu/016
Ta strona została uwierzytelniona.