Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 01.djvu/170

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale temu wcześnie zapobiegł Zamojski, zamek i miasto były obwarowane, strzeżone, zawarte.
Pozostawały przedmieścia tylko, szczególniej Garbarze, niemcami osiedlone, gdzie Zborowscy, rakuzcy stronnicy wcześnie zawiązali stosunki. Tu starczył dla mieszczan urok imienia cesarskiego, aby ich pociągnąć. Zdawało się im niepodobieństwem, ażeby potężnemu panu Zamojski sam z garścią zaciążnych mógł podołać. Niemcy tutejsi, obietnicami wielkiemi złudzeni, gotowi byli wpuścić pomiędzy siebie żołnierzy. Obsadzenie przedmieścia mogło dać w ręce rakuszanom miasto same, a to posiadłszy i o oblężenie zamku mogli się kusić.
Wszystko to knowało się w tajemnicy i milczeniu, ale hetman miał swych ludzi wszędzie i języka dostał zawczasu.
Zmuszeni zdobycie Krakowa odroczyć do zebrania sił znaczniejszych, a potrzebując mieć jakiś punkt oparcia, gdzieby nadciągającego Maksymiliana przyjąć mogli, Górka ze Zborowskimi pośpieszyli ku Wiślicy, która jako miejsce przyszłego zjazdu szlachty wyznaczona została. Zajęcie jej w istocie było opanowaniem stanowiska ważnego.
Miasto, pomimo murów i bagien je otaczających, pozbawione załogi, ubieżone zostało dość szczęśliwie przez Krzysztofa. Zarazem Andrzej oburzającym gwałtem pierwszy krok swój czynny