Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 01.djvu/208

Ta strona została uwierzytelniona.

aby świeżuteńkie mu i najpewniejsze przynosić wieści.
Miał je i z innych źródeł Bajbuza, godziły się one wszystkie i potwierdzały, lecz w ogóle pocieszającemi nie były.
On, jak wielka bardzo część przyjaciół hetmana, rachował na to, iż Zamojski ster rządów przy młodym królu obejmie. Na to jednak zaradził wcześnie dawny przyjaciel hetmana, teraz pokryjomy przeciwnik, marszałek Opaliński.
Starał się młodemu królowi odmalować go jako człowieka nienasyconej ambicyi, już posiadającego taką potęgę w kraju, iż zagrażał władzy monarchy. Malowano mu jaką miał przewagę nad Batorym, a samo nawet postępowanie i zwycięztwo odniesione w czasie bezkrólewia, dowodziło czem był Zamojski.
Młody Zygmunt dość już miał dumy, aby narzędziem w ręku takiego wszechwładnego magnata być nie chciał.
Ztąd zimne naprzód przyjęcie przez króla, milczenie jego, usuwanie się od hetmana, okazywane mu niedowierzanie i niewdzięczność.
Ze swojej strony Zamojski czuł się i dosyć silnym i czystym w sumieniu, aby się nie płaszczyć — stanął jakby wyzwany do boju. Zamiast pierwszego doradzcy króla, był obrońcą praw narodu u niego. Stosunek się zaostrzył.
Piękna wdowa wiedziała najmniejsze szcze-