Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 01.djvu/223

Ta strona została uwierzytelniona.

Zadumany powrócił rotmistrz do dworku.
— Szczypior! — zawołał wchodząc we wrota — już my tu nie mamy co robić. Żywo wydaj rozkazy, niech wozy smarują, konie kują i sakwy wiążą… jedziemy do Nadstyrza. Tęskno mi za wsią moją…


KONIEC TOMU PIERWSZEGO.