Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 03.djvu/161

Ta strona została uwierzytelniona.

z wejrzenia burgrabiego, iż mu na wstępie coś dać należało. Sięgnął do kalety i wcisnął garść groszy, które Marek szybko do kieszeni wpuścił, i nie mówiąc już nic wyszedł natychmiast precz, zamykając troskliwie za sobą.