i ludzi około siebie skupił ku obronie. Godziny czasu nie było do stracenia.
Najbliższymi tronu byli, naturalnie, dwaj bracia zmarłego: ex-kardynał Jan Kazimierz i Karol Ferdynand, Biskup Wrocławski. Ten ostatni jednakże zdawał się tak mało zdradzać ambicyi, a tak wielkie do stanu duchownego powołanie. iż nikt go w początkach posądzać nie mógł nawet, żeby się starał o koronę. Przeciwnie, Jan Kazimierz, który w życiu rzucał się już na wszystko i wszystko, co ujął, porzucał z niesmakiem — na pierwszą wieść o zgonie brata przybrawszy po nim, spadły na siebie tytuł króla szwedzkiego, musiał naturalnie, rozgorzeć natychmiast niezmierną żądzą otrzymania korony.
Jest-to zagadka, kto pierwszy poddał Biskupowi Wrocławskiemu myśl starania się o tron. której on-by sam może nie powziął. Miał bardzo mało pomiędzy senatorami duchownymi i świeckimi przyjaciół, nie żył prawie z nikim; milczący, mało przystępny, skąpy — nie przyciągał ku sobie. Prawdopodobnie korrespondencya. jaka się między nim w tym czasie zawiązała z rodziną w Szwecyi, była pierwszą pobudką. Zachęta wychodziła ztamtąd może. Pozostanie to zapewne tajemnicą, jak się zrodziła myśl — lecz nagle i niespodzianie dla wszystkich puszczono
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Boży gniew 01.djvu/005
Ta strona została uwierzytelniona.