Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Boży gniew 01.djvu/030

Ta strona została uwierzytelniona.

Ex-kardynał musiał szukać wynagrodzenia za te klęski w kołach, naprzemian arystokratycznych, szlacheckich, a naostatku mieszczańskich nawet.
Nad smutnym tym charakterem Jana Kazimierza, który od jego powrotu z Włoch czas miała badać królowa, nigdy się nie zastanawiała baczniej, nie poddawała go surowszemu ocenieniu, niż dzisiaj. Bystre jej oko nie potrzebowało głęboko sięgać, aby przewidzieć, że Król Szwedzki zostanie polskim zarazem, chociaż w bracie Karolu miał niebezpiecznego współzawodnika.
Niebezpiecznym szczególniej był Biskup Wrocławski pieniędzmi, jakiemi rozporządzał. Król Szwedzki, oprócz długów, mało co więcej posiadał. Najszczęśliwiej prowadzona elekcya wymagała wielkich wydatków, nieuniknionych prawie. Wyrobiły się już pewne formy i tradycye, pewne obyczaje wyborcze. Musiano się posługiwać wielu pośrednikami, ludźmi ubogimi, których opłacać było potrzeba.
Na to wszystko Jan Kazimierz nie miał prawie zasobu, gdy Karol już przeszło milion złotych jak mówiono, na zaciąg ośmiuset ludzi, których ofiarował Rzeczypospolitej i na rozliczne inne przedelekcyjne zabiegi, wyłożył. A mógł dać więcej jeszcze... Z księciem Karolem królowa nigdy bliższych stosunków nie miała. Uni-