Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Boży gniew 01.djvu/178

Ta strona została uwierzytelniona.

nadawało pewien urok, na którym mu dawniej zbywało.
W Polsce szczególniej król, który zarazem żołnierzem i wodzem nie był, nie mógł pozyskać miłości narodu. Zygmunt III, choć nie miał szczególnego powołania do oręża, musiał przywdziewać zbroję i ciągnąć w pole — stając mężnie w czasie rokoszu. Jan Kazimierz też przypominał choć mało znaczący swój udział w rossyjskiej wojnie, a Karolowi to najwięcej do korony przeszkadzało, że go na koniu nie widywano.
Marya Ludwika więc nie bez przyczyny chciała przyszłego małżonka uczynić rycerzem, a on sam zdawał się tę metamorfozę uznawać też za konieczną.
Dotąd zbrojownia jego była tak mało znaczącą, że nie wiedziano, gdzie jej szukać, gdy spytał o nią, ale po Władysławie pozostały bardzo wytworne i kosztowne uzbrojenia: hełmy, tarcze, pancerze, które, choć do chudszej i niklejszej figury króla nie nadawały się, płatnerze na to i kaftany łosiowe poradzić mogły.
Jednego ranka Butler otrzymał zlecenie rozpatrzenia się w uzbrojeniu.
Własnego nie miał prawie nic Jan Kazimierz, gdyż po powrocie z Rzymu nie starał się o to; oprócz kilku szpad, które u boku nosił, nie było uzbrojenia: musiano więc zaczerpnąć w spu-