Noyers wyszukiwał starych ludzi, którzy bywali na kresach, na Rusi i coś do obrazu ich dostarczyć mogli.
Trwoga ogarniała ją szczególniej, gdy zewsząd skargi nadchodzić zaczęły o opieszałem ciągnięciu pospolitego ruszenia, z którego się naśmiewano. Straszono imieniem jego Kozactwo, ale pocichu szeptano, iż nic na nie rachować nie było można.
Wyprawiała więc królowa listy do Ossolińskiego, do dowódzców, do króla, a podczas i ludzi, którzy oddziały wojsk ociągające się popychać mieli i napędzać...
Po kościołach odprawiano nabożeństwa; duchowni przynosili wróżby i przeczucia, dwór sny swoje o królu, astrologowie obrachunki konjunktur na niebie.
Des Noyers szczególniej, po uszy w astrologicznych rachubach, dostarczał królowej wróżb, jak najpomyślniejsze obiecujących skutki tej wojny, która miała się wiekopomnym zamknąć pokojem.
Królowa wiedziała bardzo dobrze, iż z męża bohatera nie uczyni, ale napatrzyła się w ciągu życia tylu mężów sławnych, co sławę zawdzięczali przypadkom, iż sztuczne stworzenie jej dla Jana Kazimierza nie wydało się niepodobieństwem...
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Boży gniew 02.djvu/029
Ta strona została uwierzytelniona.