Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Jaszka Orfanem zwanego żywota i spraw pamiętnik 02.djvu/057

Ta strona została uwierzytelniona.

Musiałem zaraz do łaźni iść, a potem się wyleżeć, taki ból czułem w kościach i po ciele całem, które sińcami było okryte.
Doktór Gaskiewicz śmiał się nadszedłszy.
— Dobrze ci tak! a po coś szedł w tłok! Ciekawość prowadzi i do piekła i do guzów. Masz czegoś chciał.
Dał mi się czem wysmarować, i na tem się skończyło.
Dopóki na mieście gorączka ta trwała, nie miarkował nikt, co z tego jeszcze dla miasta i rajców wyniknąć może; dopiero gdy dnia trzeciego, po wydaniu trupa, który na ratuszu przez ten czas leżał, ostygać poczęli po troszę wszyscy, opatrzyli się panowie radni i miasto całe, że za tę chwilę wściekłej zemsty a wypitą krew drogo przyjdzie przypłacić.
Fraszka by byli Tęczyńscy sami, choć i tych siła się znajdowała a możnych i wielkiego znaczenia ludzi, ale wszyscy powinowaci ich, a dalej ziemianie i rycerstwo, tak ziemi krakowskiej jak i innych, porwali się na wieść o zabiciu Andrzeja jako jeden człowiek, miotając się i wołając, że nie będzie-li przykładnej zemsty i kary srogiej, wszyscy precz pójdą od króla z obozów, z wojska, służyć nie chcą i kraju takiego bronić, gdzie poszanowania dla przelewającego krew swą rycerstwa nie było.
Powstało larum ogromne i groźby a narzekania straczne, czemu zniechęcone duchowieństwo wtórowało.
Pewnem to jest, iż w początkach panowie rajcy i mieszczanie ufali w to, iż Tęczyńscy królowi miłemi nie byli, że pofolguje i zemsty srogiej nie domierzy. Ale tu nie o jednych Toporczyków szło, a o cały ten stan rycerski, który się czuł znieważonym i pokrzywdzonym, przeciw królowi powstając, iż on wszystkiemu był przyczyną.
Poszło to w istocie na korzyść nieprzyjaciołom pana naszego, bo jak zwykli byli na niego wszystko walić a rzucać, jak jemu przypisywali to ścięcie po-