Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Jaszka Orfanem zwanego żywota i spraw pamiętnik 03.djvu/008

Ta strona została uwierzytelniona.

dostojeństwa; Grzegorza z Sanoka, Rzeszowskiego, obok duchownych imienia i sukni kapłańskiej niegodnych.
Sama dawna obyczajów prostota, jaką my zwłaszcza na Litwie i na Mazowszu zapamiętaliśmy, przy napływie cudzoziemców, a podróżach młodzieży do krajów obcych, przywożącej coraz nowe wymysły, stroje, nawyknienia, po miastach i na dworze szczególniej, zupełnie poszła w niepamięć.
Zniewieściałość się do nas z Włochami i innemi cudzoziemcami dostała, przywiozła jej też nieco królowa z Wiednia, razem z piękną ogładą.
Gdy dawniej włos na głowie u mężczyzny tak rósł i leżał jak Bóg dał, a pod hełm aby nie zawadzał, podcinano go — zaczęto za moich czasów trefić, w pukle układać, na ramiona spuszczać, tak, że zdala często przy sukni długiej, mężczyznę długowłosego za niewiastę wziąć było można. Nie od rzeczy dodać, iż królowa Elżbieta i do tego obyczaju dała pobudkę dzieciom swym, wdzięcznego oblicza Władysławowi a Kaźmirzowi, którzy na podziw obfite i piękne mieli pukle, pielęgnując je, zapuszczając i starannie codzień przykazując układać.
Wnet za niemi poszła dworska młodzież, a za tą inni.
Nierycersko to wyglądało, a starzy mężowie dziwili się temu i naśmiewali, ale młokosy się zabawiały. Z Włoch też przywieziono obyczaj noszenia sukni długich, wyszywanych wstęgami i wszelakiem bramowaniem, pętlicami, haftami, sznurami, guzami, za które drogo przepłacać było potrzeba.
Kupcy krakowscy coraz to nowe tkaniny różne zwożąc, to barwami osobliwemi, to wzorami na nich dzierzganemi, oczy porywające, wielkich za nie pieniędzy żądali i otrzymywali je.
Każdy pragnął przesadzić drugiego i na wielkie uroczystości wystąpić tak, aby innych zaćmić i wzrok obrócić na siebie.