Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Jaszka Orfanem zwanego żywota i spraw pamiętnik 04.djvu/043

Ta strona została uwierzytelniona.

czynić. Ale sam go o to zaczepić nie śmiałem i nie mogłem, trzeba było czekać zręczności.
W pierwszych tych latach królowi, choć serc sobie pozyskać nie umiał, niewiarę budził, a wielka jego miłość i ufność w Kallimachu odstręczała od niego, nie można powiedzieć, aby się nieszczęśliwie wiodło
Z tych, co stali na czele obozu przeciwnego, kilku znaczniejszych zmarło, co zawsze rozprzęga i osłabia. Mazowieckich książąt Piastów miał zręczność sobie pozyskać, puszczając im te części Mazowsza, które na niego spadły. Ziemianie burczeli, ale zdaleka. Tymczasem powoli, wedle rad mistrza, ściągały się zaciągi obce, przez króla płatne i od niego tylko zależne. Można powiedzieć, że z królów ostatnich żaden tak ciągle w wojsko gotowe na wypadek wszelki nie był zasobnym, jak Olbracht, a i on też sam, co mu wyrzucano, nigdy z łóżka nie wstał nawet, nie przypasawszy mieczyka. Nazywał go najlepszym swym przyjacielem.
Wszystko to było owym włoskich nauk owocem, bo myśmy królowi to wrażali, że u nas chadzali panowie bezbronni, nie obawiając się nikogo, i nieprzyjaciół w poddanych swych nie mieli.
Nienawiść przeciwko Kallimachowi rosła ciągle, podżegana tem, że o radach jego królom dawanych nietylko prawiono szeroko, ale je złośliwi ludzie spisywali tak, aby go podać w ohydę i kartelusze te sobie z rąk do rąk podawano. Mało kto ich naówczas nie znał i nie czytał.
To był pierwszy powód nienawiści, drugim zaś zazdrość. U Olbrachta zajmował on stanowisko wyjątkowe, tak, że najwyżsi urzędnicy, gdy szło o sprawy krajowe, do niego iść i odnosić się musieli, a bez niego nic poczynać nie mogli.
Panował więcej niż król, bo nad królem panował. Tak samo mu ulegał Fryderyk i był całkiem oddany, najmniej Zygmunt, który też rad już pod ten czas