Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Mistrz Twardowski.djvu/054

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ IX.
Jako pisali cyrograf.


Tu gdy stanęli zapalił na nowo mistrz świeczkę i wyjął kawał czystego pargaminu z za nadry.
— Cóż to myślisz mistrzu, rzekł widząc to szatan, że cyrograf pisze się jak wasze acta et munimenta na prostej oślej lub cielęcej skórze, że sprzedaż duszy piekłu może się pomieścić na tej brudnej karcie, na której ku wiekuistej pamięci, omnibus et universis daje się wiedzieć praesentibus et futuris, o nadaniach dla mnichów, lub ekscepcjach serc bydlęcych dla ptastwa fundatorów, to jest, o ich przeżywającej chciwość dumie i żądzy pochwalenia się? O! nie, nie! ja niosę z sobą wyprawną we Włoszach skórę z grzbietu ludzkiego, z grzbietu wisielca, jest to najtwardszy jaki być może kawał pargaminu, bo i za życia wybity kijmi, i po śmierci dobrze wyschły na szubienicy.
Pojmujesz też mistrzu, mówił dalej bez zastanowienia, że proste atramentum do pisania służyć nie może, ani miniaturystów i rubrykantów wymyślone farby. Piekło przyjmuje tylko za formalne cyrografy krwią pisane. Krew występuje w nich symbolicznie, jako zadatek z ciała, gdy myśl zawarta jest jakoby zadatkiem duszy człowieka. Są to dwa końce, któremi po śmierci ciągniemy ad infernos duszę i ciało. Pozwolisz sobie zatem nieco krwi z serdecznego palca wycisnąć, dosyć będzie kropelki, a ja już rozrobię. Lecz naprzód pono wypada mówić o redakcji aktu; spuścisz się li na mnie, jako na najlepszego notarjusza.
— Nie, będziem każdy punkt roztrząsać.
— Cóż robić z upartym? A więc do dzieła. Sprzedajesz swoją duszę, co chcesz za nią? Mów wszystko