Mimo żądzy, z jaką Twardowski chciał użyć świata, jeszcze go był ledwie z jednej strony dotknął. Towarzystwo młodych ludzi, ciągłe ucztowanie, wesołe zabawy, paradowanie po mieście, nie stanowiły użycia świata zupełnego; bo któż, co nie znał miłości kobiety, a raczej kilku i więcej kobiet różnych miłości, może powiedzieć, że świata użył? W rozumieniu też Twardowskiego, najgłówniej mu nie dostawało do tego życia miłości; nie mógł się teraz tylko na wybór i początek zdecydować. Trudny był wybór i kiedy teraz był młodym, kiedy za nim latały wejrzenia, wabiły słowa, nęciły uśmiechy — on był zimniejszy, chciał żeby szał, w którego objęcia miał oddać siebie, swą duszę i rozum, godzien był tej ofiary przynajmniej.
Teraz już ani piękna Hanna, ani Wejglówna, ani żadna z dawniej znanych, które nim pogardziły, a teraz byłyby mile i chętnie przyjęły zaloty, nie zyskały ani nawet spojrzenia. Mijał je wesoło się śmiejąc, udając że nie poznaje, albo zuchwale im się przypatrując, z szyderskiem natężeniem wzroku.
Twardowski marzył sobie na początek dziewicę czystą i niewinną jak słońce — takiej u nóg chciał złożyć pierwszą swego życia miłość. Chciał znaleźć w przyszłej kochance wszystkie doskonałości, aby je swej dumie poświęcić, chciał doskonałych wdzięków ciała, usposobień umysłu niepospolitych, nareszcie pewnego położenia w świecie, rodu. Ktoby się tego spodziewał! Tak jednak było! Wieśniaczka, mieszczka nie byłaby go zaspokoiła; chciał czegoś wyższego, przeczuwając dopiero teraz, że ród i wychowanie wielce od siebie kobiety różni; że wdzięki prostej wieśniaczki, bez tej szaty, jaką je okrywa dostatek i wykształcenie, są tylko kawałkiem pięknego mięsa.
Szukał Twardowski.
Tymczasem któż wie co się działo w nocy? Nieraz widziano koło jego kamienicy przebiegające piękną Strelimussę, sławną miłośnicę Reginkę i wiele innych podobnych. Młodzież nieraz na wieczorne uczty do niego wiodła z sobą swoje jednodniowe kochanki. Twardow-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Mistrz Twardowski.djvu/147
Ta strona została uwierzytelniona.