Ta strona została uwierzytelniona.
— No — no — Vade retro[1] i zostaw mnie samym, odpowiedział mistrz — mam wiele do czynienia. mnóstwo przygotowań.
— Powierz mnie co do roboty! potrafię ci być użytecznym.
— Ty tylko dopomożesz mi ją uwieść — postawisz konie i będziesz przewodnikiem do kapliczki w lesie. A teraz powtarzam ci: Vade retro.
To mówiąc Twardowski klasnął na sługi, począł wydawać rozkazy, tych konno, tych wozami w różne strony porozsyłał, innych pieszo w miasto. Dwóch djabłów także za jakiemiś ingrediencjami poleciało. — Ruch nieustanny i przybory trwały w domu mistrza aż do soboty i owych nieszporów.
- ↑ (łac.) — tutaj w znaczeniu: wracaj (domyślnie: skądś przyszedł); zmykaj.