Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/023

Ta strona została uwierzytelniona.
1.  Biografia Sokalskiego Organisty.


Z tego to magazynu głębokich zacieków
Dobytą piękność, hojną rozsiewałem dłonią
W dziełach, które następne pokolenia wieków,
Uwielbiając, ich twórcę wawrzynem osłonią.

Bezimienny. Treny nad utratą licencyi poetyckiéj.

Są ludzie, którzy utrzymują, że wysokie powołanie, niezaprzeczone zasługi oddane krajowi, zalety osobiste i życie, które się nietylko krajowi lecz całemu światu należało, mają wyłączne prawo do biografii; ja zaś utrzymuję, że każdy człowiek raz przynajmniéj w swém życiu stał na stopniu, na którymby się nie zląkł oczu świata całego.
Wielkich tylko ludzi zajmować mogą opisy dzieł wielkich, które człowieka, w nizkim urodzonego stanie i żyjącego pod starą ojców swych strzechą, na przodków zagonie, oślepiają niejako wielkością swoją, i bardziéj mu upokarzający stan jego czuć dają, niżeli wznoszą i poprawują jego skłonności i umysł. Dla takich ludzi trzeba pisać biografie mężów, na widok których powiedziéćby mogli sami o sobie: Jesteśmy im równi, lub niemi być możem.




Pan Prosper Stokrotko urodził się z ojca introligatora, bardzo uczonego człowieka (w Sokalu), który nawet, jak niektórzy utrzymują, nieźle umiał po niemiecku, a w gronie kumów i kumoszek uchodził za cud mądrości i nauk. Miał biblioteczkę złożoną z ksiąg danych a nieodebranych z oprawy; z tych wiele było w polskim języku, między któremi ulubione mu były: Historya o Elefantynie, o Magiellonie, Miłostki Agnulfa i Floretty; Alfons Aragońsi i Orystella Kreteńska i t. p. Stary pan Stokrotko miał sobie za prawidło, nigdy takich ksiąg nie brać do oprawy, którychby czytać nie mógł, a taniéj od innych oprawując i nie żałując pięknéj skórki