Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/150

Ta strona została uwierzytelniona.
18.  Osada Sérnicka.


.... Ku wieczorowi się miało, gdym przybył do miejsca osobliwego, które wam tu opisywać będę; a wieczór dnia siódmego kwietnia był już niby wiosennym. Niby, bo jeszcze ledwie niektóre wierzb gatunki puściły kotki, na polach ledwie gdzieniegdzie drobne listki zieleniéć zaczynały, trawa brzegiem wód puszczała, a bydło, wyzwolone na paszę, szukało z trudnością większych nieco liści, aby je wargami zająć mogło. Kozy ogryzały gałązki, muflony wszelakiéj barwy: białe, srokate, rude, czarne, plamiste, po kolana w wodzie zajadały smaczno paszę, któraby nasze drogie merynosy potruła. Dojeżdżaliśmy groblą, potém częścią wsi pana Skirmunta do osady sérnickiéj szlachty, którą chociaż już przedtém widziałem, nigdy mi się jednak tak dziwnie oryginalną nie wydała jak teraz. Leży ona wśród błot pińskich nad rzeczką Stublem, latem tak wysychającą, że ją kury przejść mogą, lecz na wiosnę niosącą obijaniki, a nawet barki na sobie.
Osada ta licząca do 240 dymów szlachty zatrudniającéj się rolnictwem, najmem do robót gospodarskich i t. d., siedzi u samego brzegu rzeczki. Wioska pana Skirmunta za mostem; przedzielona od niéj rzeką, jest porządnie pod sznur zbudowana, a nawet nieco wykwintnie; — osada zaś szlachecka nie ma prawie ulic, każdy w niéj mieszka i buduje się, gdzie chce, na swoim zagonie, każda obórka w inną się stronę obraca, każdy dom gdzieindziéj patrzy, każdy dziedziniec w inny bok się otwiéra, prawdziwy obraz nieładu i swobody szlacheckiéj. Wśród tego kafarnaum budowli, włóczą się postaci podobne wieśniakom z ubioru, a czasem i twarzy, kobiety bose, żółte, chude, dzieci pół nagie — to są wszystko panowie szlachta!
Tam i sam wyglądają z pomiędzy chat karczmy, a naprzód dwie najsławniejsze: Łachmana i Chiela, inne walą się ze starości lub ciężko na podporuch jak na kulach stoją. Te karczmy są tu dla szlachty, czém dawniéj były w miastach Ratusze i Rady,