Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/519

Ta strona została uwierzytelniona.
50.  Z dziennika starego dziada.


...Samiuteńki jeden jak palec, na świecie całym! siedem krzyżyków, zgarbione plecy, włosów omal, sił niewiele, snu mało, wspomnień do zbytku, pieniędzy odrobina — a w sercu pustki? — Nie. Gdy się nie może żywych, kocha się umarłych, a ci żywi, jak mi Bóg miły, nie tak są znowu źli i czarni, jak ich tam malują!
U Kasi, dokąd chodzę na kawę, gdy się czasem rozgadam ze wspomnieniami mojemi, a rozgrzeję, ten i ów mi powiada: — ale bo, panie, mości — poruczniku — lub t. p. powinienbyś asindziéj spisać te różne historye przeszłości, zawszeby się to na co zdało! Zapewne! choćby na zawijanie pieprzu lub sera, albo pod placki!
Albo się to nie wiedziało tego, co za los czeka papier zapisany! Jeszcze dziś pół biedy, papier, gdy stary, nauczono się szanować, a no dawniéj, jak tylko nie dokument, nie oblig, w piecu tém palono! albo i gorzéj — tymczasem, miły Boże! — co z życia zostaje? kawałek papieru — albo nic...
W dziesięć lat po śmierci człowieka gadają o nim jak o żelaznym wilku; wnuki nie wiedzą o dziadku więcéj niż o królu Gwoździku i bracie jego Ćwieczku. Ja com żył, napatrzyłem ci się tego, nasłuchałem gadania o tych, z któremi poufale przestawałem. Jeszcze grzeszne ciało nie zbutwiało, a pamięć się ulotniła jak woń, albo za pozwoleniem, smród w powietrzu.
A choć papier — habet sua fata, poczciwy to przyjaciel, z którym pogawędzić miło.
Siedem krzyżów, stare dzieje, a dorachowawszy do tego, że się znało i żyło z temi, co téż mieli po siedem, mając sam jakie lat dwadzieścia, to się prawie półtora wieku ma z żywych ust, de auditu et visu, no — może i więcéj.
Znałem ci ja takich, co czasy Augusta III pamiętali, a opowiadali o ojcach, co żyli za Sobieskiego.
Kaduk wié, jest w tém jakaś tajemnica, że kto o tych cza-