Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - O panslawizmie.djvu/08

Ta strona została uwierzytelniona.

Naostatek ogólny stan europejskich pojęć państwowych — zasad politycznych, moralnych i politycznych pewników — nie można inaczej nazwać jak przejściowym. Jakże tu wyrokować o przyszłości i chcieć jej kierunek oznaczyć?
Wieszczejby na to potrzeba siły. Rozum pracuje na danych się opierając, gdzie liczba ich niedostateczna, a wartość nieznaczona ściślej — rozumowanie musi być paradoksalnem.
Bądź co bądź na tę kwestyę przyszłości rzucają się umysły chciwe odsłonięcia jej — wszyscy, co boleją nad stanem obecnym, co ludzkości i narodom życzą swobodnego rozwoju sił, jakiemi je natura obdarzyła.
Nas to zadanie obchodzi szczególniej ze stanowiska nieszczęśliwej narodowości naszej i jej losów. Puśćmy się więc za innymi na drogę dociekań i rozwiązań, czem były, są i być mogą: Słowiańszczyzna, Polska i Rosya.


II.

Idea Słowiańszczyzny zbiorowej jest stosunkowo nową. Ze świadomością zupełną, jako symbol połączenia narodów jednoplemiennych, wywieszoną została dopiero w XIX wieku. Gniazdem, w którem się wyhodowała, były Czechy; ogniem, co ją do życia powołał, była nienawiść przeciwko Niemcom i potrzeba obrony od ich prześladowania. Znajdujemy u nas w XVI wieku u Kochanow-