Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - O panslawizmie.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.
IV.

Nie mamy żadnego namiętnego uprzedzenia przeciwko Niemcom — owszem, oddajemy ich zasługom chętną sprawiedliwość, cenim wysoce ich siły organiczne, produkcyjne, ich nieznużoną pracę i domowe cnoty. Z polityką wszakże niemiecką pogodzić się nam trudno.
Od najdalszych wieków, jakich dzieje pamięć podają, — Niemcy podbojem szli przeciwko nam, a nietylko nam jednym, ale i innym plemionom. Ciasno im było i jest na ziemi, ciasno w Europie, milionami obsadzili Amerykę, bez przesady, pełen ich świat... a że, gdzie się tylko osiedlą, tam sobie tworzą Germanią, może być bardzo, iż idąc tak dalej, zgermanizują obie półkule.
Ze słowiańskiemi plemionami postępowanie Germanów było bezlitosne i nieludzkie — starali się ich wytępić i w niektórych krajach skutecznie się to im udało. W Rugii, na Pomorzu, w części Łużyc zostały tylko słowiańskie cmentarze. W średnich wiekach różnie się to tłumaczyło, albo i tłumaczenia nie potrzebowało, dziś gdy postępowanie jest toż samo, a pojęcia ogólne ludzkości, praw człowieka i narodów — inne — Niemcy wcale się nie troszczą o uniewinnienie, o nielogiczność i nieludzkość swą — osłaniają się ideą patryotyzmu i potrzeb polityki państwowej, przed którą wszelka moralność ustępować musi. Ucisk Słowian tępionych, poniewieranych, pozbawionych