Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Pamięci Wincentego Pola.djvu/08

Ta strona została uwierzytelniona.

pełne fantazyi, że drugiego takiego świata nie ma nigdzie i nigdy nie będzie — to pewna.... Przeczytajcie Paska, pomówcie z Soplicą i polubujcie się przygodami Winnickiego a Mohortem.... Onéj szlachty pełnéj serca, z wiarą poczciwą a czynną, z poświęceniem gorącém, z gotowością do boju i na śmierć każdéj godziny, onéj idealnéj szlachty, co się paliła do cnoty... co życie wiodła, patrząc w niebo i wierząc w obowiązki, onéj szlachty Zygmuntów — nie ma już na świecie — są szlachciców potomkowie herbowni — ale szlachty i szlacheckiego świata już niema!! Ostatni zmarli bezpotomni po duchu!
Tego świata Pol był bardem ostatnim.
Tak jeszcze niedawno widzieliśmy go pełnym sił i krzepkim, mimo ociemnienia! Owszem, te zamknięte jego oczy, co się zdawały w inne patrzeć nadziemskie kraje, dodawały Homerowi uroku.
Jeszcze nie dawno wyśpiewał ze ślicznym wstępem, na myśliwskim rogu swego Starostę Kiślackiego, jeszcze nie dawno zbierał się z nami, radząc do wydawnictwa wszystkich pism swoich!! Ale mu czas było odpocząć — bo już całą duszę wyśpiewał, a tęskno mu było, do koła słysząc szmer giełdowy i politykę szwabską, starczące za cały żywot wytrzebionym resztkom polskiéj społeczności.
Na grobie Wincentego Pola trudno co powiedzieć o jego życiu. Było ono polskie, łatwo się go domyśleć. Bił się, cierpiał, płakał, zażył wszystkiego, co boli, mało tego, co pociesza i krzepi — wyśpiewał, co miał w sercu lepszego, gorycz w niém zamknął — i śpi spokojnie.... Pan Bóg mu oczy naprzód odjął, aby się bardzo twarzą ojczyzny nie nękał, teraz wziął go do siebie, aby już i nie słuchał, co się dzieje.
Biografią Pola kto inny lepiéj, obszerniéj opowie, my tylko kilka pobieżnych słów poświęcim jego pamięci.
Wincenty Pol (Wincenty Ferrer. Jakób) urodził się dnia 20 kwietnia 1807 r., postradaliśmy go więc ledwie sześćdziesiąt pięcioletnim, ale w tych sześćdziesięciu były lata, których jeden starczył za dziesiątek.