Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Pamięci Wincentego Pola.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

zwrócił się więc do Galicyi. — Wiemy z kilku wspomnień przez jego przyjaciół, że tu serdecznie przyjęty i ukochany, przesiedział i prześpiewał aż do rzezi galicyjskiéj. — Z tego krwawego dramatu uszedł zaledwie z życiem, nie bez szwanku na zdrowiu, nie bez rany na duszy. Postradał w grabieży nie tylko część znaczną swojego mienia, ale najdroższe owoce pracy, papiery swe i książki.
Jeszcze późniéj znajdujemy go na katedrze uniwersytetu Jagiellońskiego profesorem krajoznawstwa i etnografii, pojętych tak, jak te nauki niezbędnie pomocnicze do dziejów nowa epoka stworzyła.
Spuścizna po poecie i pisarzu nam pozostała jest bardzo znaczną. Oprócz poematów i pieśni prozą znaczna część etnograficznych jego studyów w tece dotąd pozostała.... Głównie jednak jako lirnik szlachecki, jako poeta świecki Pol w plejadzie téj, którą natchnął rok 1830. — Pieśni Janusza już mu zyskały rozgłośne imię, niektóre z nich przeszły w usta ludu, stały się bezimiennemi temi pieśniami epoki, które jak Mazurek Dąbrowskiego i Trzeci Maj za utwór całego narodu uważać można.
Nikt lepiéj nie ocenił wartości tych pieśni Pola nad Cybulskiego w odczytach o ostatniéj dobie polskiéj poezyi.
Pieśń o ziemi naszéj i Mohort podniosły sławę poety, szczególnie ostatni postawił go niemal obok pana Tadeusza.
W tych dwóch ostatnich utworach Pol ma formę własną, już jest zupełnie sobą i takim, jakim ma pozostać do końca. Stworzył on sobie własny styl, język, wyrażenia, na pozór do naśladowania łatwe i często naśladowane, nigdy jednak szczęśliwie. Opowiadanie jego jest proste, język jędrny — nie nadyma się nigdy, nie puszy, nie wzmaga, nie szuka w jaskrawości wrażenia, śpiewa z serca i do serca, często z pewném zaniedbaniem, mającém wdzięk sobie właściwy.
Jest to styl poetycznéj gawędy szlacheckiéj, stworzony przez niego, ubarwiony tylko jenialnością, wystrojony jakby świątecznie do gości. Tym stylem opo-