oszczędnością i rygorem, tak kosztowały magnata, jakby był małym królikiem.
Zwano go téż na Rusi tém imieniem, bo posiadłości dziedziczne, starostwa, osady, ogromne kraju przestrzenie zajmowały... Nad znaczną częścią jego w istocie panował... W owych czasach bezpieczeństwo własne i tak wielkich posiadłości, zmuszało do ciągłego czuwania. Wewnętrzne urządzenia nie zapewniały ich dostatecznie... Musiał więc wojewoda utrzymywać pułki, miał na swym żołdzie dragonię, ułanów, kozaków, piechotę i służba w tém wojsku nadworném liczyła się na równi z koronną. Fortragowanie zawisło niby od hetmańskiéj władzy, ta się jednak niewiele mieszała do wojsk nadwornych takich jak pan Potocki i Radziwiłł magnatów oni sami rozporządzali się tu podług własnego widzi-mi-się.
Wojska w części u boku pana, częścią po dobrach ukrainnych rozstawione były. Oprócz milicyi liczny dwór wojewody, utrzymywany był z rygorem nadzwyczajnym, w karności daleko większéj niż wojska Rzeczypospolitéj. Charakter dumnego pana odbijał się i odzwierciedlał w jego otoczeniu. Dostojność, potrzeba obrony i przewodzenia nad drugimi, zmuszały do trzymania na żołdzie służby bardzo licznéj; liczono ją w Krystynopolu na tysiące. Nie wyglądała ona zbyt świetnie, karmiona była skromnie, — sam wojewoda, który w danych razach krociami sypał, o tynfa się czasem targował,
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/097
Ta strona została uwierzytelniona.