Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/362

Ta strona została uwierzytelniona.

nieznacznie na Mokronowskiego, który skinienie jéj odgadywać się zdawał...
U stołu hetmana nie lano téż wina jednego od początku do końca obiadu gościom... był pewny system w rozkładzie napoju i podawaniu go po różnych potrawach. Burgund był podstawą, szampańskie już naówczas wchodzące w użycie zabawą, a stary węgrzyn naprawą... W miarę jak obiad się rozwijał rozbudzając życie, i hetman i jego towarzystwo, rzuciwszy rozmowy poważne — zaczęli dowcipować i bawić się miejskiemi plotkami. Lecz dopóki pani hetmanowa z siostrzenicą była u stołu, miano niejaki wzgląd na damy — szeptano cicho i ostrożnie. Dopiero gdy mężczyzni zostali sami, a hetman z resztą kieliszków przeniósł się do gabinetu, gdzie żądającym fajki tureckie na długich podano cybuchach, rozwiązały się usta.
Od dawna na dworze hetmana zostający niegdyś także muszkieter francuzki, dziś rezydent białostocki, faworyt hrabiego, siwy, ale rzeźwy i ruchawy, z twarzą mocno czerwoną kawaler de Rambonne, odznaczał się dowcipem. Była to chodząca kronika skandalów, wielki znawca kobiecych piękności, rozkoszniś, bel èsprit, i najmilszy w towarzystwie człowiek. Hetman po obiedzie bez niego obejść się nie mógł.
Właśnie coś mówiono o królu, a zarazem o jego poprzedniku Auguście Mocnym, ubolewając, że następca tak był przybitym, chorym i nieszczęśliwym.