(bo się to działo w Saksonii) — zmarł, spełniwszy za zdrowie swych przyjaciół kieliszek starego węgierskiego wina.
Rodzinie jego pozostawał spadek ogromny, ale razem z nim ciężary niezmierne, odpowiedzialność moralna za długie rządów lata, odsłonienie niezliczonych tajemnic dotąd zakrytych, otwarcie tysiąca ust, które na zamknięcie trumny oczekiwały.
W Saksonii zasekwestrowano Brühlom majątek cały po ojcu; w Rzeczypospolitéj wrócono do zarzutu nieszlachectwa i zabierano się obu braciom urzędy, starostwa, dygnitarstwa, dowództwa odbierać. Szczęściem przez poszanowanie dla pamięci zmarłego króla, sekwestr wprędce zniesiono w Saksonii — choć w Polsce uzyskana siła nowa przez familię odzierała generała z tytułów i posiadłości.
W październiku zmarł król na początku, w końcu jego Brühl zamknął oczy, wszystkie klęski sypały się razem — ale stałego umysłu pana generała nic zachwiać nie mogło. Tam, gdzie mu największe zdawało się grozić niebezpieczeństwo, postanowił wrócić dobrowolnie, aby mu stawić czoło. On i brat jego cześnik w listopadzie wybrali się do Warszawy, gdzie sama jedna, otoczona niechętnymi, ale spokojna i niemal obojętna, modliła się i szyła ornaty hrabina Brühlowa.
Dom jéj stałby był może pustkami, gdyby nie wielki napływ do stolicy wszystkich Potockich, którzy wespół z panem wojewodą kijowskim niezmiernie
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/515
Ta strona została uwierzytelniona.