byli czynni. Przewaga Familii, która po kraju jednała sobie stronników, siłę czerpiąc po za granicami jego, zmuszała Radziwiłłów, hetmana i Potockich do pilnego czuwania nad sobą. Dom więc pani generałowéj stał się, mimo jéj woli i chęci, miejscem schadzek i narad, które się tu nieustannie odbywały. Z Krystynopola szły listy, posłańcy, polecenia, nie dające odpoczynku... Z posłuszeństwem dziecięcia generałowa zlecenia spełniała, choć do wszystkich tych spraw serce jéj nie przywiązywało wagi.
W tém jedném może zgadzali się z sobą małżonkowie, iż dla obojga ambicya była obcą. Generał artylleryi miał tę jedną, iż chciał być użytecznym człowiekiem, cenił środki, jakie mu los ku temu dał w ręce... ale, gdyby ten sam los z życia publicznego go wytrącił, skazał na spoczynek domowy i zabawianie się ciche książkami, sztuką, w kółku ludzi wybranych, nic a nic nie czułby się nieszczęśliwszym.
Pod tym względem młody Brühl więcéj miał charakteru ojca chrzestnego, Augusta III, aniżeli rodzonego... Płakał on po nim, bo stary Brühl dobrym był dla swych dzieci i czuwał nad zapewnieniem ich losu, lecz czuł się teraz swobodniejszym, nie będąc zmuszonym stawać się ofiarą rachub i intryg, których korzyści nie rozumiał. Łacno mu było przewidzieć, iż w Rzeczypospolitéj z trudnością się potrafi utrzymać na swém stanowisku; —
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/516
Ta strona została uwierzytelniona.