Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/529

Ta strona została uwierzytelniona.


III.



Tegoż wieczoru u Peszla było tłumno i nasi dawni znajomi znowu w osobnéj izbie zamknięci siedzieli nad gąsiorkiem wina.
Podkomorzy Laskowski pan Zagłoba, Ocieski, Kostrzewa i Babiński, obsiedli stół, przyjąwszy do towarzystwa dwóch szlachty Powietników, panów Łukińskiego i Strabasza, odzywających się mało, ale popijających rzetelnie. Ci ichmość, którzy nie dla spraw politycznych, ale ze słoniną jeden a z jagłami drugi, przywlekli się do stolicy, uczyli się tu polityki, dotąd im prawie obcéj.
Laskowski, jak zawsze pragnący pokoju i zgody między panami chrześciańskimi, teraz wyglądał śmielszym i pewniejszym siebie — znalazłszy się o kogo oprzeć. Pierwsza autoritas w rzeczypospo-