Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/620

Ta strona została uwierzytelniona.

Ani tego dnia, ani następnych, Godziemba wzywany nie był, trzeciego ranka posłano po niego dla napisania listu jakiegoś do księżny Lubomirskiéj... Dumont miała polecenie siedzieć i być przytomną. Hrabina była panią siebie. Godziemba starał się nie okazywać wzruszenia, dawne stosunki powróciły z tą różnicą, iż Francuzka obowiązaną była nie odchodzić ani na chwilę.
— Zobaczymy na czém się litość skończy, rzekła cicho — zobaczymy.