Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/621

Ta strona została uwierzytelniona.


VIII.



Przebywszy szczęśliwie łańcuch gór, dzielący Ruś od Węgier, hrabia Brühl ze skromnym swoim orszakiem zbliżał się pięknego wieczoru wiosennego ku Preszowowi.
Właśnie starosta Zawidecki wskazując zdala resztki murów i wieżę kościoła Św. Mikołaja, oznajmował o szczęśliwym końcu podróży, a hrabia, miłośnik pięknéj natury, przyglądał się ciekawie widokowi, któremu jaskrawe promienie zachodzącego słońca dodawały wdzięku, złocąc szczyty starych kościołów i klasztorów i iskrząc się w wodach tarczy — gdy na równinie za miastem, dostrzegli podróżni na dzielnych koniach, coś jakby wojsk oddział, odprawujący ewolucye, dosyć fantastyczne... Z dala już uderzyli ci jeźdźcy hr. Brühla czemś