Księżna zajęła krzesło tronowe w końcu stołu... Brühlowi się dostało miejsce między generałową Morawską a księżniczką Nimfą. Z ciekawością poglądał na stół, przy którym miejsca zajęło osób przeszło trzydzieści, oprócz nierównie liczniejszego stołu marszałkowskiego.
Dostatek był wielki, srebra książęce, ale stół nie wykwintny. Tylko od świąt i dni uroczystych występowali kucharze Francuzi, na dni powszednie gotowano po polsku, do czego się w domu nawykło. Jednakże Brühl za Francuza uchodził, coś dla niego przystawek się znalazło... Generałowa Morawska czując się w obowiązku zabawienia cudzoziemca, spytała go, czy wojskowo nie służył, bo ona passyami lubiła rycerzy i dała tego dowód, zakochawszy się w mężu swoim... którego właśnie oczyma pilnowała, aby ku fraucymerowi nie poglądał. Sama bowiem radziwiłłowską mając butę i coś męzkiego w twarzy, ruchach i obejściu, wcale wdziękami się nie odznaczała. Hrabia de la Grange odpowiedział, że jako amator miał szczęście trochę prochu popsuć w siedmioletniéj wojnie. Wszczęła się tedy rozmowa o wojskowości i t. p., do któréj i młodsze księżniczki się wmieszały...
Mówiono zresztą o różnych rzeczach, nie tykając spraw domowych, i wieczerza przeszła rychło, a zaraz po niéj książę wprowadził Brühla do swojego gabinetu, zapewne dawszy znać szwagrom, ażeby ich samych zostawili.
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/633
Ta strona została uwierzytelniona.