Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/635

Ta strona została uwierzytelniona.

po którym się w wojnach Rzeczypospolitéj cudów spodziewał, szczególniéj ze starych panien, wielce zajadłych w boju, musiał salwować za granicę, aby go sobie Massalscy jure caduco nie przywłaszczyli, i tak samo morze w Albie mające się zakładać, ad feliciora odłożyć przyszło....
— Miałem i innych bardzo pożytecznych inwencyj wiele na warsztacie, — dodał książę — lecz z niemi poczekam, aż ekonomczuka zdetronizujemy, stary ład zaprowadzimy i sami, panie kochanku, w domu gospodarować będziemy mogli.
Pańskie błota naówczas ryżem zasiejemy... panie kochanku... a na Podolu same tylko będą winnice...