Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/677

Ta strona została uwierzytelniona.

i gdy założona przez nich kondycya być miała, żeby tego postanowienia nie czynić bez wiadomości i zezwolenia JWPp. kijowskich, JMP starosta belzki mocno nalegał, żeby to przed czasem dopełnienia tegoż ożenienia mieć w sekrecie, i za usilném wymaganiem rodzice damy podjęli się wyjednać indult, do czego się miała przyczynić Warszawa i poprzednio wiedzieć o tym knowanym maryażu, który nastąpił w dzień św. Szczepana, i rodzice damy mieli przyrzeczoną z miejsca tego protekcyę utrzymywania validitatis tegoż małżeństwa. Jakoż po ślubie publicznie rozgłoszeno téż ożenienie, i że inpregnata a ztąd konsekwencya, iż rozwód być nie może.
Zaszła zaś awantura w dzień popielcowy najazdu i raptus téjże damy, miał być z gwałtownością, strzelaniem i kaleczeniem kilku tamże ludzi, a dama porwana w największe mrozy w letniém cale odzieniu i bez futra, a że bardzo delikatnéj kompleksyi, największa obawa, czyli, bądź z przeziębienia nie miała jakiego nieszczęścia, ile śladu nie masz gdzie się podziała“.
Doczytawszy do tego miejsca, Brühl zbladł i spojrzał na Sołłohubową, która zbliżając się szepnęła mu na ucho:
— Najstraszniejsze wieści... Mówią, że zabita czy utopiona, nad Krystynopolem burza, posądzają o gwałt starostę śniatyńskiego.
— W téj chwili wezwano mnie listem do wojewody, miałem wyjeżdżać jutro, jadę natychmiast.