już wieści dziwnie szybko nadeszłe o jéj zamążpójściu za Brühla. Wszystkie piękne panie warszawskie, które z rzadką łatwością naówczas mieniały nie tylko ulubieńców, ale mężów nawet, nie mogły się wydziwić owéj stałéj miłości, o któréj mówiono, że sięgała lat dziecinnych...
Było to dla nich coś monstrualnego... Zazdrościły jedne, śmiały sie drugie, inne niedowierzająco ramionami ruszały...
Brühla położenie w Rzeczypospolitéj, rosnące znacznie, świeży jego wybór do Rady nieustającéj jako członka komissyi wojskowéj, czyniły go partyą bardzo świetną i godną zazdrości. Nie dziw, że na wdowę poglądano okiem zawistném, nie umiejąc sobie wytłómaczyć tego uroku, jaki miała dla Brühla. Wszelkiemi sposoby usiłowano małżeństwo w śmiech obrócić — ale... nikt nie zważał na to.
Powróciwszy Brühl głosił swe zaręczyny, a ślub odbył się z przepychem i wystawą jak największą, przy licznym zjeździe rodziny...
Generał będąc jednym z najzamożniejszych obywateli Rzeczypospolitéj, nie szczędził nic na uświęcenie tego dnia, na który oczekiwał tak długo.
Poczęły się dni szczęścia, ale nie trwały tak jak oczekiwanie.
W rok potém urodził się hrabiemu syn, którego z uroczystością wielką cały korpus artylleryi trzymał do chrztu w cekhauzie. We trzy dni późniéj oficerowie, którzy do generała przywiązani byli jak do
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/712
Ta strona została uwierzytelniona.