Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Złote jabłko 01.djvu/033

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ III.

Dzieci i nowa znajomość.

Zdawało się panu Erazmowi że mu się od tej daty nowe życie poczęło, a Ludwika westchnęła za dawnem spokojniejszem; w istocie ten żywioł nowy wrzucony w żywot ich miejski, zakłócił byt ich i zamieszał pokój. Przy gorączce której pan Erazm ulegał, nowe szlachectwo nadało mu niepospolite kłopoty i śmieszności. Jakiś czas latał ciągle, każdego spotkanego uwiadamiając o Balach, Balogrodzie, Oczwi i Średni, nie omieszkując Massagetów, Justynjanowego wodza, tak że nieboraka Massagetą przezwali. W końcu już go drudzy witali tem mianem. Ale że znano poczciwe jego serce i ceniono człowieka, darowano mu śmieszność, którą na siebie dobrowolnie ściągnął.
W domu z temi przybyłemi Balami nie tak poszło łatwo; wszystkie projekty poczęły się zmieniać z wielkim przestrachem i niepokojem żony, która jedno miała na to lekarstwo — niewyczerpaną cierpliwość.