Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Złote jabłko 04.djvu/048

Ta strona została uwierzytelniona.

raczej do czasu usunęło. Suma dwóchkroć sto tysięcy, gdyby nawet przyszło stracić wszystkie procenta alterum tantum wynoszące, była jeszcze piękną bardzo gratką dla starego spekulatora, zacierającego ręce z radości, że mu się tak ślicznie jak po maśle kleił interes, co go miał bogatym uczynić.
— Śmieli się ze mnie, śmieli, jak z durnia! rzekł do siebie popijając piwo, otóż ja im pokażę, co to uparty dureń znaczy! Oni myślą że wszystek rozum u tych co go na wierzchu noszą? ba! ba! kto co ma dobrego to obwija i chowa! Samiście durnie, zobaczycie! cha! cha!!
I w różowym a raczej piwnym humorze spać się położył godny pan Hubka.